"Kwietniowy kaprys"

Miał gdzieś nasze "widzimisię"
brak kapturów, parasolek
zmył Twój żel i zwilżył włosy
słodkich słów rozpuścił worek

Dopadł nas kwietniowy kaprys
między nami on i przepaść
w tle rozlane, mgliste pole
nakazało deszcz przeczekać

I tak staliśmy, gdy lało
bezgranicznie uśmiechnięci
nad przepaścią most relacji
rósł wznoszony z dobrych chęci

Ustał deszcz i błysło słońce
oświetlając smukłe twarze
zaślepionych jedną chwilą ...
odtąd wszystko było RAZEM

Komentarze

Popularne posty