"W smugach cieni" cz IX

-Nasza Sophie bardzo przygnębiona dzisiaj ...-komentował Conor.
-Dziwisz się, ojcze, skoro na dworze tak szaro i nieprzyjemnie?-zapytała Emily.
-Blake by coś zagrał...-rzuciła od niechcenia Beatrice-...bo na Phoebe to już nie ma co liczyć.
Phoebe fuknęła i wstała z fotela. Z prawdą o niej samej nie potrafiła się pogodzić. Widocznie Beatrice trafiła w sedno.
-Cóż. Może i nie zagram, bo wyszłam z wprawy. Wybaczą państwo, ale pójdę przyszykować się na dzisiejszą zabawę, na którą rzekomo zostałam zaproszona. Muszę być w centrum uwagi i z pewnością to osiągnę.
-Blake, proszę przykryj to płachtą muzyki, bo nie zdzierżę tego uosobienia próżności-poprosiła Emily.
-Sophie, Ty też powinnaś naprawić to i owo w swoim wizerunku-Phoebe udawała, że nie słyszy uwagi Emily-. Nie chciałabym się dziś za ciebie wstydzić.
-Zdaje mi się, że i tak się mnie wyrzekniesz, więc po cóż moje starania?-Sophie odwróciła wzrok w stronę okna.
-Nie dla mnie masz się stroić, tylko dla przystojnych kawalerów.-sprostowała Phoebe.
-Na kawalerów jeszcze dla niej czas.-zaznaczył ojciec.
-To fakt, że będziesz wyglądała gorzej przy mnie, ale ...
-Idę w TEJ sukience-uparła się młodsza siostra-To tylko wiejska zabawa, nie muszę wyglądać jak hrabianka.
-Chyba sobie żartujesz!-oburzyła się Phoebe.-O nie, nie wyjdę z Tobą w takim stanie.
-Też mi wielka strata-prychnęła Sophie.-Nie będę żałować, jeśli tam nie pójdę, Ty z resztą pewnie też.
-Dziewczynki dosyć!-krzyknął ojciec.-Obie idziecie i macie się zachowywać, jak na damy przystało.
-No nie bocz się już na mnie, tylko chodź do pokoju-zachęcała ją Phoebe.
-Zaraz dojdę-odpowiedziała jej krótko.
-Phoebe nie męcz jej już. Idź do siebie i się szykuj-Emily poprawiła Willowi spadające spodnie.
Po upływie godziny obie panny były gotowe. Wyszły z domu kierując się w stronę sali balowej.
-A ty Phoebe, skąd wiesz, gdzie iść?-zainteresowała się młodsza siostra.
-Już ja swoje wiem o Winchester. Więcej niż Ci się wydaje, ale radzę Ci nie wnikać.
-Dlaczego?-zdziwiła się Sophie.
-Bo to moje sprawy-zbyła ją krótko.-
zaklepuję wszystkich ładniejszych!
-Nie zależy mi na żadnym-odrzekła jej z dumą.
-Ha, mówisz tak, bo nawet nie wiesz, kogo tam możemy spotkać. W ogóle się nie znasz. Ale nie martw się. Ze mną nie zginiesz.
-Tego się właśnie obawiam-mruknęła Sophie i jak ślepa owca podążyła za straszą siostrą.
                                                                          ***
-To twoja siostra?-zapytał George obserwując Sophie.
-Poniekąd-odpowiedziała mu Phoebe-Nie zajmuj się nią zbytnio. Z pewnością nie potrzebuje specjalnej opieki. I tak już kilku z nią tańczyło. Jak na mój gust, to ZBYT wielu się do niej lepi. Z resztą, jej to zwisa ... jak widzisz, nie jest zainteresowana żadnym, a szkoda. Co ja gadam? Jaka szkoda? Przecie jeszcze by się jaki przy niej zmarnował ... Toż to sztywne i dziwaczne, chociaż cholernie ładne, jak na złość.
-Nie masz czego zazdrościć. Co Ty Phoebe, nie znasz swojej wartości? Nigdy w to nie uwierzę.
-Kiedyś byłam taka jak ona-zamyśliła się dziewczyna patrząc na Sophie proszoną do tańca- Ale na co mi to było?
-Też właśnie nie wiem-George obdarzył ją zatrutym uśmiechem.
-Zatańcz ze mną-poprosiła Phoebe.
-A niby z jakiej racji miałbym to robić? Zdajesz sobie sprawę z tego, że to JA powinienem Ci to zaproponować pierwszy? Szanuj się trochę.
-No proszę ... i kto mi mówi o szacunku?-popatrzyła na niego zuchwale.-O! Odwrót, młoda idzie w naszą stronę... Co za wścibskie dziewczę. Szybko za tą zasłonę!
-Masz coś do ukrycia?
-Nawet nie wiesz ile ...-Phoebe pociągnęła zasłonę zamykając akt.
                                                                              ***
-Och!-Oczy Sophie przybrały wielkość filiżanek.-Myślałam, że jesteś bardziej przyzwoita. Myliłam się ...
-Stój!-Krzyknęła Phoebe i szarpnęła ją mocno za ramię.
-Boli! Puść mnie, idę, nie chcę Cię znać!
-Sophie, nie rób scen. Wszyscy na nas patrzą. Jeśli piśniesz choć słówko w domu ...
-Ty mi grozisz?-zadrwiła z niej Sophie.
-"Trzy osoby mogą dochować tajemnicy, jeśli dwie z nich nie żyją"*-posłużyła się cytatem-Jeżeli ta informacja dotrze go kogokolwiek najpierw zabiję ciebie, a później jego. Żeby nie było podejrzeń ...
-Tylko spróbuj, a zobaczysz, że..
-Co ja zobaczę, no co?-skakała jej do oczu wojowniczo nastawiona Phoebe- Nie ma mi równych w oszustwie, już się o tym przekonałaś.
-Daj spokój Phoebe, załatwimy to inaczej. Żeby tak od razu wiecznym snem ją straszyć ...-łagodził George.
-Strwożonyś bo i ciebie mój zamiar dotyczy? O proszę, myślałam, żeś bardziej męski.-Phoebe cmoknęła z niezadowoleniem.-Masz rację ... załatwimy to inaczej. A teraz marsz ze mną do domu. I pamiętaj ! Trzymaj język za zębami, bo się zemszczę.
-Sama sobie idź do domu!-zezłościła się Sophie i wybiegła., a za nią sznur panów.
-Sophie, Sophie, gdzie idziesz?-wołali jeden przez drugiego.
-W cholerę!-odkrzyknęła im-Zejdźcie mi z oczu, chcę być sama.
Chłopcy jednak nie chcieli tak łatwo ustąpić. Im bardziej ona ich odganiała, tym bardziej stawali się natrętni. Zaczęli ją pocieszać, poklepywać, przytulać ...
-Dość, dość, ja pragnę spokoju, błagam-dziewczyna wyrywała się bezskutecznie-Brak mi powietrza, zaraz zemdleję!
Sophie nie wiedziała, że te słowa jeszcze bardziej zachęcą pomocnych natrętów.
-Wynoście się stąd!-pannie Sullivan w końcu udało się wyrwać z nieznośnego towarzystwa i pobiegła przed siebie nie wiedząc dokąd zmierza. Gnała wąską, piaszczystą ścieżką, a było tak ciemno, że nie rozróżniała budynków. Cały Winchester stał się dla niej bardziej obcy niż zwykle. Zorientowała się, że całkiem zgubiła drogę, gdy przed jej oczami ukazał się las. Sophie nie miała pojęcia, co powinna zrobić. Nie wiedziała nawet jak daleko znajduje się od domu. Zmęczona ucieczką usiadła pod drzewem. Pokuliwszy nogi trzęsła się z zimna ściskając w ręku materiał sukienki. Postanowiła przespać się pod gołym niebem i poczekać do rana. W lesie co chwila coś szeleściło i wydawało straszne odgłosy, których dziewczyna potwornie się bała. Sophie czuła, że to najgorsza noc w jej życiu.

                                                               

                                                       





Komentarze

Popularne posty