Rozdział XVI p.t.: "Odkurzacz, wózek i spłaszczony Kamosz" w rolach głównych- Łukasz Kamosz & Mateusz Pęciak

Po historii muzyki było jeszcze trochę czasu.  wszyscy siedzieli na korytarzu. Łukasz nie miał co robić.
-Ale mi się nudzi! Aśka, wsiadaj na odkurzacz, ja cię powożę trochę.- Łukasz podszedł do odkurzacza.
-Odbiło ci?- Asia rzuciła mu krzywe spojrzenie i odwróciła się do Artura.
-Aska nie chce-  zauważył Łukasz- To może ty Olka?
-Taaa jasne. Taki kozak z ciebie? To włącz ten odkurzacz.-   Lukasz zaśmiał się, podszedł do urządzenia, podniósł wtyczkę, włożył ją do kontaktu i nacisłnął przycisk. Odkurzacz zaczął buczeć
- Żartowałam przecież, wyłącz to!
Łukasz znów się zaśmiał i wyłączył butem odkurzacz. najwyraźniej miał radochę. Nagle go olśniło. Uderzył ręką w czoło.
-Pęciak Dawaj przejedziemy się na tym wózku, co stoi pod aulą!
-Ale  zmieścimy się na min we dwóch?
-Na lajcie!- zapewnił Kamosz
-To idziemy- zadecydował Mateusz. I poszli . A za nimi  cała reszta ciekawskiej klasy.
                                     _________________***________________
Łukasz uważnie obejrzał wózek dokładnie z każdej strony i zwrócił się do Mateusza.:
-Synek ... Ktoś musi stać na czatach, żeby jakaś woźna nie zobaczyła- Łukasz podrapał się po głowie.
-Artur!-krzyknął Pęciak- Patrz czy ktoś nie idzie!
-Poczekajcie ...  ja to muszę nagrać-Ola wyciągnęła telefon i włączyła nagrywanie- Ale wy jesteście śmiesznii :)
Do chłopców podeszła Manuela.
-Manuela, chcesz się z nami przejechać?-spytał  Kamosz
-Nie, nie, ja tylko popatrzę
--No chodź staniesz z tyłu -namawiał Mateusz
-Nie, naprawdę nie ... _Manuela odsunęła się
-Dobra Rozejść się ludzie!
Manuela podeszła do reszty klasy. Mateusz i Łukasz ustawili "pojazd" na końcu hallu. Wózek trochę przypominał hulajnogę, tylko był szerszy i służył do czego innego. Poza tym miał niebezpieczne, bo obrotowe kółka i nie posiadał hamulców- co zdecydowanie było jego wadą.(zdjęcie wózka poniżej)Chłopcy stanęli na nim (Łukasz lewą nogą, a Mateusz prawą) i zacisnęli ręce na metalowej "kierownicy" (uchwycie wózka)
Ola stanęła pod ścianą i rejestrowała chwile przed startem. Cicho się zaśmiała.
-NO pęciak na 3 ...- powiedział Łukasz i zaczęli razem odliczać :
-1,2,3 ...!
I ruszyli. Jechali szybko, równo i silnie odpychali się nogami od podłogi. Niestety nie umówili się w którą stronę skręcą- zatem Łukasz pociągnał wózek w lewo, Mateusz w prawo ...
Ofiar śmiertelnych nie było. Żaden z nich znacząco nie upadł, a nawet się nie potłukli, tylko wyglądało to, jakby się o cos potknęli ...  Łukasz  stanął koło Mateusza. Ktoś zgasił światło
-Ej no! Ja tu nagrywam- zdenerwowała się Ola. Gdzieś w głębi korytarza było słychać śmiech Artura. Światło znów się zapaliło. Chłopcy zamienili się miejscami  i pojechali- tym razem w drugą stronę. Ale znowu się nie umówili co do kieruku skręcenia, brak hamulców zrobił także swojie i ledwo wyrobili przed ścianą. Łukasz ze złością kopnął wózek tak, że go wywrócił. Potem go podniósł i Ładnie odstawił na miejsce "żeby nie było ... :)"
-A teraz uśmiechnij się do kamery-powiedziała Ola.
Łukasz poisniósł kciuk w geście "lubię to" i zrobił głupią minę.
-No i pięknie-wyłączyła nagrywanie, schowała telefon do kieszeni i podeszła do klasy.
-Nagrałaś?-zapytał Piotrek
-Nagrałam hi hi :)
-To pokaż -poprosiła Karolina
Ola włączyła filmik. Po chwili oglądania Karolina powiedziała:
-Możesz mi to przesłać>? Chcę to mieć!
-Ale ja mam tylko podczerwień
-To inc, ja tez mam.
Karolina włączyłą port poczerwieni, przystawiła komórkę i przystawiła do telefonu Oli.
-O popatrz jak zasuwa! 642 KB/s Juz połowa ...
W tym momencie Łukasz stuknął w komówrki, tak, że straciły łączność.
-Kamosz ja cię normalnie zabiję kiedyś! Dobra Karola, dawaj jeszcze raz ...
Znów przystawiły komórki i gdy przesłało się do połowy, Łukasz podszedł z drugiej strony i powtórzył operację p.t.: mało śmieszny żart, czyli w dalszym ciągu nabijamy się z koleżanek. I zabra l Oli komórkę.
-Oddaj mi ją! To wcale nie jest śmieszne ... Ale ty mnie dzisiaj wkurzasz!
 Łukasz schował się za drzwiami. Ola kopnęła w nie tak, że uderzyły Łukasza stojącego za nimi. Kamosz jęknął cicho i wysunął się zza  nich jak spłaszczona postać z kreskówki typu Tom i Jerry ( a przynajmniej chciał, żeby to tak wyglądało. Na ten widok wszyscy zaczęli się śmiać.
-dobra Prześlesz mi to w czwartek na chórze
-ok
-To cześć wszystkim !- Karolina zapięła kurtkę i założyła torbę.
-Czeeeeść !-odpowiedziała jej klasa
-A może wybralibyśmy się na lekcje? W sumie ... jesteśmy TROCHĘ spóźnieni.-powiedział Piotrek -wcielenie punktualności i zamiłowania do dobrze zorganizowanej pracy ( i to się ceni :)
- Dobra , chodźcie-zgodziła się Ola, posłuszna jak nigdy.
-Ale mi się nie chce- Zaprotestwała Asia. ale chyba nikt jej nie posłuchał
No i poszli do klasy.

Komentarze

  1. Jeden z lepszych rozdziałów :D
    Widzę blog się rozwija - bardzo mi się tło podoba :D
    A na dalszą część B.C. zapraszam już za chwilę , bo właśnie jestem w trakcie przepisywania ;p

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty