Rozdział XiV "Ostatnia Lekcja harmonii w klasie trzeciej"

- Kocico… albo, nie będę do ciebie mówił „Kocie”.

-Ale czemu? Ja panu pozwalam, mnie się to  podoba.

- Dobra, ale nie mogę tego zdrabniać, bo by to było podejrzane.- wszyscy zaczęli się śmiać

- Mooogę ci wystawić tą piątkę, ale to będzie piątka na kredyt, i długo go będziesz spłacać.

- Może to być kredyt „na zachętę” – Zachęta, to przecież zespół ludowy, w którym śpiewam

-proszę, już  zespół reklamuje- odezwał się Szymon

- Kto tam następny nie ma oceny? Pęciak. A może i pan nam coś zagra?- zagrał no i piątkę dostał, też na kredyt.- z Sandurą to ja już sobie porozmawiałem, a co ze Stępień Joanną (czyt.: Dżoaną) mam zrobić? Gdzie ona teraz jest?


- W Świdnicy koncertuje- zawiadomił Kamosz

-Ja jestem za tym, żeby wstawić jej piątkę. Skoro ja dostałam, to i Asi się należy

-Tak w ogóle to wam się nic nie należy. Przekażcie jej, że ma piątkę. Też na kredyt. A pan Wiszowski? Uważacie, że zasługuje na dobrą ocenę?- W Sali na chwilę zapadła cisza. Prawie natychmiast przerwała ją Ola

- Ja myślę, że zasługuje na BARDZO dobrą

- Słyszysz Piotrze? Ola w ciebie wierzy. – bez żadnych skrupułów wpisał mu „bardzo dobry”. Lekcja się skonczyła. Uczniowie powoli zaczęli zbierać się na kształcenie słuchu. Pośród szumu, jaki każdy na swój sposób robił, dał się usłyszeć głos jedynego w klasie altowiolisty- Artura.

-Proszę pana, mam takie jedno pytanie…

-No słucham. Mów – i zamienił się w słuch (dobrze, że nie dosłownie)

-Chciałem się zapytać, czy za tydzień też będą zajęcia, bo nie wiemy, czy mamy przychodzić.

-Aaa … nie przychodźcie-pan Osada machnął ręką i klepnął się w kolano.- oceny już macie wystawione, a wszystkie tematy w tym roku zrealizowane- zastygł na chwilę, a potem zmrużył oczy, jakby chciał  sobie przypomnieć, o czym ważnym miał jeszcze powiedzieć. Kiedy zaczął mówić wszyscy wychodzący odwrócili się w jego stronę.- W przyszłym roku zajmiemy się …- i tu pojawiła się informacja, na daną chwilę , niezrozumiała dla uczniów. Jedyne co zapamiętali z tej wypowiedzi to  „życzę wam miłego odpoczynku na wakacjach”. W sumie, to co im wtedy do szczęścia więcej było trzeba ? Pożegnali się, wyszli z klasy i zamknęli za sobą pierwszy rok harmonii. Tego dnia z uśmiechem na ustach, tak jak i wszyscy uczniowie klasy trzeciej średniej, pan Osada zabrał swoje rzeczy i udał się do domu, gdzie mógł wreszcie odpocząć po dziesięciu miesiącach niełatwej pracy. Właściwie… to skąd ja mogę wiedzieć gdzie poszedł, przecież włóczę się własnymi drogami …

Komentarze

Popularne posty