Rozdział XIII "Punkt zaczepienia, pervool, kanapka z boczkiem i legnickie tsunami"


W klasie nie brakowało jeszcze pana Benedykta. Znudzeni uczniowie siedzieli w sali i każdy z nich robił co innego: Asia przepisywała lekcję z harmonii, Ola rysowała, Piotrek przeglądał "materiały pomocnicze", bliźniacy słuchali "mody na sukces' w wykonaniu mistrza fortepianu (czyli Szymona) a Mateusz i Łukasz (nazwani przez pana Benedykta naszymi "braćmi starszymi wierze") bardzo intensywnie myśleli. Skupienie było widoczne bardzo wyraźnie na ich twarzach. Kiedy Łukasz się zmęczył i jak mniemam wymyślił co trzeba, postanowił zagaić, a jego ofiarą była Asia Stępień.
-Asiu, czy ty masz dzisiaj nową bluzkę?-zapytał
-"Nie, ona jest wyprana w pervoolu black magic"-zacytował Karol
-Asia, staraj się nie zwracać na niego uwagi- szepnęła jej Ola i nów pochłonęło ją rysowanie. Łukasz jednak próbował dalej:
-Asiu, czy ja dobrze widzę, że ty dzisiaj jesteś takim ... punktem zaczepienia ?
Asia milczała i nie miała zamiaru choćby spojrzeć na Kamosza, dalej niestrudzenie przepisywała harmonię. Natomiast Mateusz postanowił włączyć się do rozmowy i zabłysnąć wymyślonym przez siebie tekstem (trafnym, moim zdaniem)
-Asiu, moja luba, ściągnąłem ci Sandurę z You Tube'a!- zadowolony Mateusz, po oczekiwanej  reakcji całej klasy na jego wypowiedź postanowił teraz słuchać, co na to Łukasz ( vel lalunia).
-A wiecie, że Asia zwraca się do mnie per "Królu Łukaszu"
-A może wreszcie nadszedł czas, żebyś się w końcu zamknął?- nie wytrzymała Asia.
-O proszę, jaki mistrz ciętej riposty!-wtrącił się Szymon po czym zmienił utwór.
-Grasz, jakbyś pracował w karczmie na westernie - skomentował Piotrek
W tym momencie drzwi otworzyły się i do klasy triumfalnie wszedł Pan Benedykt, elegancko ubrany, dumnie i energicznie kroczył po czerwonym dywanie. Wszyscy powiedzieli mu "dzień dobry", odpowiedział, usiadł   na krześle przy biurku i otworzył laptopa. Miał dziś wyjątkowo dobry humor. Nagle Łukasz poczuł potrzebę wypowiedzenia się, nawet o byle czym (jak zwykle z resztą ...):
-Proszę pana, bo  Aśka jest na "z", na "zbo" ...
-Co proszę?-ocknął się nauczyciel i wyjrzał znad laptopa.
-Z boczkiem jadła dziś kanapkę- dokończył Szymon
-A tak poza tym ona ...- kontynuował fałszywe zeznania Łukasz- ostatnio mnie uderzyła, o! Widzi pan jakie mam limo?
-To nieprawda! -zaprzeczyła zdenerwowana Asia- Nie ja, tylko moja koleżanka
-To powiedz koleżance, żeby następnym razem bardziej mu przyłożyła- zażartował pan Ksiądzyna i uważnie przyjrzał się uczennicy. Zdziwiony dodał- A w ogóle Asiek, coś ty tak poczarniała?
-A destylację w kopalni robiła !- zadrwił Szymon- A wie pan, bo ona ...
-Obelgi to ja sobie wypraszam!- przerwała mu
-Nie wtrącaj się,  to nie jest dla ciebie koncert życzeń, dziecko!-rzucił z wyższością Kamosz.-A co pan robił na feriach? Bo ja całe dwa tygodnie ćwiczyłem na saksie- pochwalił się
-Taaa, chyba na sankach-wyśmiał go Mateusz. Pan Benedykt zaczął się śmiać. Najwyraźniej już  nie mógł się powstrzymać.
-Widać, że nas panu brakowało przez te dwa tygodnie- Łukasz stuknął Asię w plecy. Pan Ksiądzyna wstał od biurka i odwrócił się do szafy.
-Która wy jesteście klasa? Panie Kamosz, jaka pan jest klasa?
-Ja? zdecydowanie pierwsza- uniósł głowę, Ola aż prychnęła. Łukasz udawał, że tego nie zauważył.
-Powiem więcej. Zostanę żywą legendą tej klasy
-Jak umrzesz, to będziesz martwą - wyjaśnił mu Marcin. Pan Ksiądzyna usiadł i otworzył dziennik.
-A Augustyniak, gdzie? Widziałem go ostatnio, czapkę na oczy naciągnął, myślał że go nie widać.
-Na uszy ... i myślał, że go nie słychać- wtrącił Szymon
-Może go autobus oblał i dlatego nie przyszedł?-zastanowi się Karol
-Wielkie mi rzeczy! Jak mnie oblał, to poszłam do szkoły, w mokrych jeansach! Chociaż  mi było zimno- powiedziała Ola
-Legnickie Tsunami!- podsumował Piotrek
-A mnie to bus olewa- wyżalił się Marcin
-o wy rekinki nieopierzone- odezwał się nauczyciel, klasa zaczęła się śmiać- dlaczego macie tyle niepozaliczanych ćwiczonek? Otwórzcie sobie Dzielską ...
-Ale na dzisiaj była Dziewulska- oburzył się Łukasz.
-No dobrze, to niech będzie Dziewulska- zgodził się Pan Benedykt.
-Łukasz, my cię kiedyś normalnie ...
-Dobra, dobra już wiem ... jak zwykle wszystko na biednego Łukaszka!

Komentarze

Popularne posty