"Chasing pavements"

Przez szeroko otwarte źrenice wlała się blado-błękitna poświata i wypełniła całe wnętrze ... Zamieszkał we mnie grudniowy księżyc. Dał mi się dziś poznać Srebrny nocny prześladowca od tej nieznanej strony, nieoświetlonych mórz i oceanów. Odziana w  wieczorną ciemność szłam przed siebie  nie zastanawiając się gdzie tak właściwie to "przed siebie" ma koniec i dokąd prowadzi. A bo to raz szłam z Tobą tędy czasami panicznie szukając tematu grzebiąc w "martwym pustosłowiu"? Czemu tak rzadko otwieram usta ? Czyżbym myślała, że jestem piękna dopóki się nie odzywam, bo moje marne monologi są bezsensowne ? I właśnie takiego bezsensu chciałam ci oszczędzić. Przykro mi że wyszło nie tak jak chciałam.
Pewnie nawet teraz nie widzisz jak złotem odbija się światło  latarni na mokrych chodnikach i biegnie przed tobą jak i przede mną. Brakuje mi Ciebie. Ten "pejzaż bez ciebie" Kabaretu Starszych Panów nie miał miejsca jakieś kilkadziesiąt lat temu tylko on właśnie rozpościera się przede mną w tej chwili. Jeszcze piec minut temu miałam nadzieję na czułem pożegnanie ... cóż - chyba się łudziłam. Teraz jestem sama ... z resztą - kiedy nie byłam ?
Lubię spacerować nocą ale dzisiaj tak jakoś ciężko. Nawet widok nieruchomej wśród bezwietrznej pogody Wenecji nie poprawia mi nastroju. Żałośnie powykręcane drzewa na tle uśpionego nieba mrugającego do mnie niemymi gwiazdami  ucieszyły na chwilę moje oczy.  Tylko na chwilę ...
Chciałam ci to powiedzieć, ale czy zrozumiesz  tą wrażliwość ?  Chyba znowu to przemilczę, nie mogę rozerwać kajdan strachu ...
A Ty w ogóle wiesz kim jestem? Jestem dziewczyną włócząca się w nocy  bez celu po pustych ulicach po twoim odejściu. Nie wiedziałeś ...
Bo jesteś dla mnie ważny. I wiem, że wrócisz, chociaż nie mam na co liczyć - znów będzie tak samo. Dopóki świadomość nie zabłyśnie w twoim umyśle renesansem. Dopóki się nie dowiesz, nie zrozumiesz co czuję ...

Komentarze

Popularne posty