"Frajer" rozdział XVII

Jakoś tak cicho się zrobiło odkąd ruszyliśmy w nieznane. Za chwilę Zgorzelec, jeszcze tylko dwa kilometry. A może by tak ...
-Majka, skrytkę po le...
-Nie.-Odpowiedziała, zanim zdążyłem dokończyć. Dziewczyna siedziała naburmuszona, z twarzą zwróconą w stronę okna za którym nic się nie działo. Od pół godziny tylko zakurzona trawa i  czyste niebo - nic poza tym. Teraz widzę kątem oka, jak wbija paznokcie lewej ręki w swoje zgrabne i spięte udo. Zawzięta jak zawsze- nie ustąpi, choćbym błagał. Tylko co ja jej zrobiłem? Powinienem czuć się winny, że wziąłem  ją do Skandynawii? Milczy. Zaciska zęby i milczy. Z taką anarchią nie zamierzam walczyć.
-Patrz na drogę!-syknęła zdenerwowana.-Chcę dojechać cała i w jednym kawałku!
-Nie musimy w ogóle jechać-zawiadomiłem ją ze spokojem i zjechałem na pobocze.
-Co ty wyprawiasz?! Tutaj nie wolno stawać!
-Chciałem tylko wyciągnąć coś z lewej skrytki, bo ty...
-Co znowu ja...-szemrała pod nosem.
-Nic.-westchnąłem zrezygnowany i nie odpinając pasa  mocno przechyliłem się na drugą stronę tak, żeby sięgnąć płytę.
-Weź tą łapę z moich kolan...
-Przepraszam, ale nie pomagasz mi.
-Ach, bo to takie ważne było?
-Maja, co cię ugryzło?-zapytałem patrząc na jej obrażony profil.- Rano byłaś zupełnie inna.
-BYŁAM.-tylko tyle uzyskałem w odpowiedzi.
Włożyłem płytę i włączyłem numer 12.


Gdyby tak spojrzeć na świat z góry



Ludzkich dróg widać sieć
Poplątane wzory i figury
Z ludźmi też tak jest

Kręte drogi są między nami
Przetną się, albo nie
Po tych drogach, w tej podróży, sami
Nie namyślam się
Jadę byle gdzie (...)

-O, zaraz przekroczymy granicę ... -zacząłem grzebać w kieszeniach, w celu znalezienia portfela. Oczywiście nie było go tam. 
-Jest na półce-odezwała się nawet nie patrząc w moją stronę.
-Dzięki.-odpowiedziałem lekko zdziwiony.
Dobrze, że zdążyłem przed wyjazdem wymienić pieniądze. 
Zapłacone. 
I znów w trasie. Minęliśmy znane polskie drogi i teraz po asfalcie można płynąć. Europejska precyzja i wreszcie można pruć sto czterdzieści... 
-Przepraszam-bąknęła cicho, skrywając zawstydzenie w trzęsących się dłoniach. Czerwień twarzy promieniowała przez palce Majki.-Przegięłam. Wiem. Zerwałam z chłopakiem i próbuję odreagować. Przykro mi, że padło akurat na ciebie.
-Mogłaś od razu, zrozumiałbym przecież ...-szepnąłem ciesząc się w duchu jak wariat. "Droga wolna, stary!"-Cholera, że też mnie uprzedził ...-wyrwało mi się. Majka wytrzeszczyła oczy.-YYYY! Nie, tegess ...Znaczy ten, nie myśl sobie, że ja coś ... bo wiesz, no ja zdaję sobie sprawę i tego ... 
Majka dusiła się ze śmiechu. Zwinęła się na tyle na ile pozwolił jej na to pas bezpieczeństwa. 
-Ej no ...Niezłą masz huśtawkę nastrojów. Przed chwilą byłaś na granicy rozszarpania mnie na strzępy.-powiedziałem zaciskając ręce na kierownicy. W ogóle nie mogłem jej rozgryźć. -Kompletnie nie rozumiem kobiet.
-Słodki jesteś, Hubert. 
Podrapałem się po głowie z zakłopotaniem. Co to ma znaczyć?!
Odchrząknąłem głośno. Podziałało- uspokoiła się.
-To jak to było z tym ... chłopakiem? Tak nagle sobie wymyślił, że już mu się nie podobasz?
-Od dawna szukał pretekstu, by to zrobić, jestem tego pewna.-język jej się rozwiązał- Traktował mnie gorzej niż własnego psa, póki nie zaczęłam się mu stawiać, dla niego wszystko było ok. Ale nie wytrzymałam już dłużej i musiałam zawalczyć o swoją godność. Nie było mu to po nosie ... A wyjazd z obcym kolesiem był świetnym powodem. 
 OBCYM? No tak, czego ja się spodziewałem. 
Nagle zacząłem łączyć wszystkie fakty, układając puzzle rozsypane w mojej głowie. I te wszystkie pozornie niepasujące do siebie kawałki doprowadziły mnie w jedno miejsce ...
-Hmm, Majka .. bo tak mnie jakoś naszło. Możesz mi odpowiedzieć na jedno pytanie?
-?
-No bo ...
-No?
-Czy ten twój ... były to nie jest przypadkiem ... Emil?-wykrztusiłem wreszcie
Spojrzałem na nią wyprzedziwszy ciężarówkę. Rozdziawiła usta.
-Nie no, skąd ci to przyszło do głowy ...To nie ten, tego ...-plątała się.
-Aha, czyli mam rację.
-Wcale nie!-zapierała się.
-Majka, ty nie umiesz kłamać.
-No uwierz mi, że nie on.
-Dobra, wierzę-Dla świętego spokoju, trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć kobiecie "Tak. masz rację".Ciężko mi było przyjąć  do wiadomości, to że Emil nie był jej chłopakiem, ale skoro Maja się tak upiera, to widocznie się pomyliłem.
-Wiesz, nigdy nie byłam za granicą ...Właściwie to nigdy nie wyjechałam nawet za miasto.
-Coś ty?! Naprawdę?
-Yhym.
-Ja byłem już tylu miejscach-Ale debil .Jak by mnie ktoś o to pytał  ... -W USA, Meksyku, Rosji, Grecji, Włoszech, Słowacji, Chorwacji, Holandii, Francji ,Niemczech na Hawajach, a nawet w Japonii ...
-Ojej ... .Niezły z ciebie włóczęga. Jestem pod wrażeniem ...
-Kiedy byłem trochę młodszy jeździłem z mamą po świecie na różne wystawy. Była sławna ...
- A gdzie ci się najbardziej podobało?
-A bo ja wiem... Każdy z tych krajów jest inny, i na swój sposób: specyficzny. Hmm, jak by się tak zastanowić, to ...Wszędzie mi było dobrze. Nie potrzebuję wiele, by czuć się jak u siebie. Czasem wystarczy  sax, albo słuchawki z ulubioną muzą, i paru kumpli, nieważne gdzie jestem ...
-Prawdziwy obywatel europy. A więc, obywatelu, czy pozwolicie mi zdrzemnąć się, ponieważ dzisiejszej nocy, nie wiedzieć czemu spałam za krótko?
- ... a mogłabyś spać snem wiecznym.
-Brrr, nie przypominaj mi.
-Dobrze, dobrze. Życzy sobie pani kołysankę? Dzisiejszą piosenkę na dobranoc serwują Poluzjanci.
-Bardzo chętnie.
No to włączyłem. Póki co jedziemy przed siebie. Ja, Maja i moja błękitna mazda. Taki układ mi pasuje. Choć nikt nie powiedział, że do końca podróży będzie tak kolorowo, ale o tym jeszcze się przekonamy. Wiem tylko tyle, że cokolwiek by się nie działo, będę mężnie bronił tego co dla mnie ważne. I niech nic nie próbuje stanąć na mej drodze, bo gorzko pożałuje ...





Komentarze

Popularne posty