"Klatka"

                                                                  Adresacie ...
Już nic od Ciebie nie chcę. Ani współczucia, ani wzajemności ani też dalszego dostarczania mi twoich toksyn. Czy razem z Tobą w pakiecie załączono antidotum ? Uczę się żyć od nowa, na odwyku i nie wiem jak poradzić sobie bez dilera, do którego straciłam zaufanie. Zapomniałam jak się żyje nie kochając ... Tak długo to trwało. Uzależniłam się i dlatego nie mogłam przestać. Twardy z Ciebie narkotyk.
  Jestem w szoku i ciągle nie mogę uwierzyć w to że wypuściłeś mnie z klatki niepewności na świat, gdzie pełno Twoich śladów niepozwalających zapomnieć ... Przynajmniej wiem już na czym stoję- palce u stóp odmarzają mi na lodowatym gruncie. Z klatki obserwowałam malowaną przez Ciebie przestrzeń, na ciepłe barwy. Ale ten pejzaż nie był dla mnie. Co więcej- okazało się iż był jedynie hedonistyczną kruchością nie wskazującą na żadnego adresata ... a raczej-adresatkę.
 Oddalając się życzę ci szczęścia.  Nie wiem gdzie idę . Chyba po prostu w cholerę, ale gdzieś na pewno zajdę...  ogarnęła mnie ciemność jak ciebie - ślepota serca. Na niebie gwiazdy mocno zabłysnęły na niebiesko- mogło oznaczać to tylko jedno, a mianowicie pogorszenie się pogody. I masz zamiar pozwolić mi odejść w deszcz? Klatka chociaż miała zadaszenie. Cóż - będę moknąć.  Doprawdy dziękuję za 944 stracone dni.  Gdybyś poczekał do 1000 nie miałabym najgorszego sylwestra w życiu i (patrząc w przyszłość) beznadziejnej studniówki.
  Żałuję, że nie dałam rady spojrzeć na Ciebie kiedy Artur nabrał Cię na to, że mam malinkę na szyi. Artur i lokówka spisali się na medal. Szkoda tylko, że  ta blizna będzie zawsze mi przypominać jak bardzo starałam się żeby dla Ciebie pięknie wyglądać w ostatnią noc mojej nadziei.
  Nastąpiła inflacja Twojej wartości.  Co prawda nie jesteś tego świadomy, no ale mam nadzieję, że kiedyś dojdziesz do tego sam.
  Policzyłam straty. Gdybyś  oddać mi długi chyba byś się nie wypłacił. Mogę załatać "dziurę budżetową"  w pewnym stopniu dodawanym mi przez Ciebie natchnieniem, ale to i tak za mało.
 Ciężko mi się oddycha.  Gdybyś tak mógł poczuć to co ja teraz czuję ...
 Minie jeszcze sporo czasu zanim całkiem znikniesz za horyzontem. Proszę, nie biegnij za mną. Przecież nigdy mnie nie chciałeś...
Ja cię kochałam. "Byłeś moim marzeniem" ...

Komentarze

Popularne posty