"Dziwaczny niepokój"

Bliski, choć już tak daleko
Chodnikiem zaklętym tysiącami kroków
idzie w bezmiarze nocy
pośród przedponiedziałkowych niedobitków
 i ostatnich kwiatów placu solnego

Kołysze łodygi oddechem melancholii...
Przyjąwszy skutek nie znając przyczyny
tlącej się  poza zasięgiem wzroku.

Tam tylko senna cisza
I tylko herbata
w dwóch drżących dłoniach
podtrzymujących ciepło pozostawione szklance
... na nietrwałą pamiątkę

a gdyby tak dał się ponieść szaleństwu abstrakcji
 i nazwał to co w dziwaczny niepokój  wprawiło-
dotarłby tam, skąd właśnie wyszedł




Komentarze

Popularne posty