Tajemnica
To naprawdę niesamowite, że dokładnie o 11:41, w środek fioletowego dnia podkreślonego tonacją B-dur, odkryć na nowo piękno pewnej łacińskiej sentencji (Jakiej? To tajemnica). Tak samej z siebie.
Możesz tego nie rozumieć, nie wymagam od Ciebie zrozumienia, jedynie akceptacji tych dziwactw. Tyle mi wystarczy.
Po głębszym zastanowieniu myślę, że był jakiś bodziec. Bodziec w postaci martwego słowa wprowadził mnie w żywy niewerbalny zachwyt. Nie to, żebym w sobie coś dusiła, skądże znowu, jednakże czasem jedno westchnięcie jest warte kilku słów, których na próżno szukać nawet ze świecą.
Z natury nie jestem tajemnicza, tylko teraz tak jakoś, wiesz ... Gdy się mnie lepiej pozna, cała wybucham kolorami swoich sekretów, zmartwień i radości, więc właściwie wszystko jest odkryte. Właściwie ....
Dobrze jest znaleźć wskazówke. Bo działać na ślepo jest trochę trudno, nie? Czy nie? To ma sens. A widok sensu w perspektywie mi daje poczucie bezpieczeństwa i spokój. Jeśli już teraz mogę zrobić coś, by żyło się lepiej, to czemu nie?
Czas na drobną zmianę. Kolejną, lecz tą w ukryciu. Tak, przede wszystkim zachowam to dla siebie, co jest bardzo trudne, szczególnie dla kobiety, gadatliwej niemalże od urodzenia. Nikt nie musi wiedzieć, skąd w uśmiechu promienie światła odbitego ... Zapyta? Nie powiem, zbyję. A "potencjalny on" pomyśli sobie, że to może po prostu wiosna. Bo na nią też pora.
Możesz tego nie rozumieć, nie wymagam od Ciebie zrozumienia, jedynie akceptacji tych dziwactw. Tyle mi wystarczy.
Po głębszym zastanowieniu myślę, że był jakiś bodziec. Bodziec w postaci martwego słowa wprowadził mnie w żywy niewerbalny zachwyt. Nie to, żebym w sobie coś dusiła, skądże znowu, jednakże czasem jedno westchnięcie jest warte kilku słów, których na próżno szukać nawet ze świecą.
Z natury nie jestem tajemnicza, tylko teraz tak jakoś, wiesz ... Gdy się mnie lepiej pozna, cała wybucham kolorami swoich sekretów, zmartwień i radości, więc właściwie wszystko jest odkryte. Właściwie ....
Dobrze jest znaleźć wskazówke. Bo działać na ślepo jest trochę trudno, nie? Czy nie? To ma sens. A widok sensu w perspektywie mi daje poczucie bezpieczeństwa i spokój. Jeśli już teraz mogę zrobić coś, by żyło się lepiej, to czemu nie?
Czas na drobną zmianę. Kolejną, lecz tą w ukryciu. Tak, przede wszystkim zachowam to dla siebie, co jest bardzo trudne, szczególnie dla kobiety, gadatliwej niemalże od urodzenia. Nikt nie musi wiedzieć, skąd w uśmiechu promienie światła odbitego ... Zapyta? Nie powiem, zbyję. A "potencjalny on" pomyśli sobie, że to może po prostu wiosna. Bo na nią też pora.
Komentarze
Prześlij komentarz