Kawa

Wiedziałam, że nie zostanę tam do końca kawy, więc od razu poprosiłam na wynos. Jakoś nie umiem znaleźć swojego miejsca, mimo iż wszędzie witają mnie z życzliwością.  Z czasem nie pozostaje nic innego jak w najmniej krzywdzący sposób, wyżywając się do granic słownikowych zasobów i możliwości, wylać na kartkę emocje, wraz z nieśmiertelną kawą. Plamy z niej tak samo brudne jak i moje samopoczucie. Nie chcę Cię już więcej kochać. Nie potrafię znieść Twojego widoku. Mimo to, cokolwiek czuję względem Ciebie, najgorszym z możliwych faktów jest to, że nie potrafisz być mi obojętny. Gardzę sobą i Tobą również, tylko niepotrzebnie trzaskam drzwiami, wymierzając moją frustrację w niewinną obsługę. Nadmienię również, że na dworze leje i zdecydowanie jest pieruńsko zimno i przez Ciebie tutaj się włóczę. Biorąc pod uwagę, że biegnąc zbiorę tyle samo kropel nie śpieszy mi się. Zimno-Pusto-Czechow.

Komentarze

Popularne posty