Nie było

Nie przegrałam. Przecież nie można stracić czegoś, czego się nie miało. Bo nie istnieje i nawet nigdy nie pomyślało, by zaistnieć. Kiedyś już widziałam tak puste oczy. Tylko raz. Pan Stanisław kiedyś odprowadzając mnie, prawie zszedł na zawał. Ten sam błękit, przejrzony strachem, tak prawie, ze stał się niewidzialny. Ty też się bałeś. Sam nie wiesz czego. Ale ja wiem, dlatego Ci oszczędzę wyjaśnień ze względu na szacunek do Ciebie. Nieświadomość będzie Ci antidotum na smutek, który mógłbyś przeżyć, gdybyś wiedział. Nie przeceniam ani siebie ani swojej wartości, a nawet tego co mogłabym Ci dać ... na nic by Ci się zdały rzeczy których nie potrzebujesz. Byłoby Ci smutno tylko z powodu nieświadomości. Oczywiście, jak sam twierdzisz, ona Cię tłumaczy, ale nie usprawiedliwia. Tak bardzo uprzejmy, wybacz, niedobrze mi na samą myśl, że byłabym skłonna uwierzyć w to, ze przez chwilę byłam dla Ciebie wyjątkowa. Ale musiałam mieć pewność. Niemniej jednak jestem Ci wdzięczna za inspiracje w każdej z tonacji mojego życia. Trochę kolorów jeszcze pozostało. Ty możesz zostać myśląc, że dałam się nabrać, ze naprawdę nic nie było. Miej mnie za głupią, jeśli Ci to pomoże, choć z pewnością oddali Cię od prawdy, do której być może nigdy nie dojdziesz. Myślisz, że jest mi z tym źle? Nie tym razem. Chyba przywykłam do tego stanu rzeczy, kiedy utopijny zamek w końcu zawala się ... przecież wszyscy lubimy ruiny zamków, to takie romantyczne. Pewnie tak Ci jest lepiej, nie mnie to oceniać, nie śmiałabym. Zalecałabym jedynie skonsultowanie się z lekarzem lub farmaceutą w kolejnym takim wypadku. 

Wspomnij mnie czasem ciepło. Zawsze życzyłam Ci dobrze.

"Potencjalnie już-nie-twoja"

Komentarze

Popularne posty