Nie obiecuję.

Słońce rozlało się po pokoju. Miałam wrażenie, ze pachnie pomarańczami, choć to jeszcze nie lato ... Założywszy słuchawki, wsłuchałam się w spadające perły w wysokim rejestrze fortepianu.. Tylko ja i srebrzysty jazz. Coś mi się śniło. Przez chwilę w czułam czyjeś ciepło, mimo że ani przez chwilę ... nikogo  tu nie było. I jestem przekonana, że  później, już gdzieś z oddali usłyszałam nieśmiertelne - "Nie obiecuję Ci, że będę zawsze." A jeśli naprawdę przyjdzie mi znowu ufać w tej niepewności- na ile mogę czuć się bezpiecznie?

Komentarze

Popularne posty