Wiosenne westchnia
Przygaszona, powoli zmartwychwstaję
Niepewnie wędrując smugami światła.
będąc wciąż tylko własnym cieniem
Na próżno szukam tamtego grudniowego ciepła
co było
i nie ma
Tu ślad po "kocham"
lecz wciąż nie "kochałam"
to coś jeszcze pomiędzy
I tak nie zdążyłam tego powiedzieć
Zmartwychwstanę
Tymczasem cichutko wiosennie wzdycham
w noce zbyt krótkie na sen
o Tobie
Niepewnie wędrując smugami światła.
będąc wciąż tylko własnym cieniem
Na próżno szukam tamtego grudniowego ciepła
co było
i nie ma
Tu ślad po "kocham"
lecz wciąż nie "kochałam"
to coś jeszcze pomiędzy
I tak nie zdążyłam tego powiedzieć
Zmartwychwstanę
Tymczasem cichutko wiosennie wzdycham
w noce zbyt krótkie na sen
o Tobie
Komentarze
Prześlij komentarz